Automatyzacja marketingu, czyli podawaj swoim klientom świeże napoje.

Automatyzacja, nowe technologie, sztuczna inteligencja…


Aktualnie w niemal każdej dziedzinie życia dążymy do bezwarunkowego ułatwiania sobie pracy, korzystając z coraz to nowszych rozwiązań technologicznych.


Dla większości z nas jest to sprawa zupełnie oczywista, przychodząca z łatwością, a być może nawet z wyczekiwaniem - jak mocna kawa na dobry początek dnia po zdecydowanie za krótkiej nocy.


Podczas kiedy uważam, że wykorzystywanie nowej technologii do ułatwienia sobie życia to świetnie rozwiązanie i popieram je całym sercem, to należy pamiętać o tym, że nawet najlepszą herbatę można przesłodzić.


Jak się to ma do marketingu?


Dobry marketing powinien przybrać formę subtelnej relacji z odbiorcą. W żadnym wypadku zaś nie powinien być krzykiem ani rozkazem rzuconym w jego stronę.


Mistrzem w tej dziedzinie jest piwo TYskie, które od lat skraca dystans, między firmą, a odbiorcami, dzięki swojej kampanii "Przejdźmy na TY".


tyskie

Właśnie dzięki tej kampanii, Tyskie od lat cieszy się ciepłym wizerunkiem marki.


Można więc powiedzieć, że Tyskie znalazło prawdziwą perłę w stogu siana.


No właśnie, czy więc możliwym jest, aby używając narzędzi automatyzacji, stworzyć finalny produkt, który spełni wszystkie te wymagania?


Marketing w dzisiejszym świecie to fraza bardzo szeroko (nie)rozumiana, a także często nadinterpretowana.


Marketing to post na facebooku danej firmy, marketing to bilbord na obrzeżach miasta, marketing to reklama produktu na tramwaju, marketing to nawet rozdawanie wizytówek na uroczystym spotkaniu, lub szepnięcie pozytywnego (lub nie) słowa o danej usłudze znajomemu.


Jaka jest więc w tym wszystkim rola automatyzacji?


Automatyzacja to świetny, a także prawdopodobnie nieodłączny atrybut każdego marketera. Gdzie jednak kończy się granica między naszą potencjalną korzyścią, a tym, gdzie używając automatyzacji możemy stracić naprawdę wiele?


Do czego powinniśmy używać automatyzacji:


Do czego NIE powinniśmy używać automatyzacji?


Oczywiście jest dużo firm, które podczas tworzenia postów na swoje media społecznościowe, w zaawansowanym stopniu używa pomocy sztucznej inteligencji.


Dlaczego jednak uważam, że jest to poważnym błędem? Z takiego samego powodu, dla którego więcej osób sięga po piwo prosto z lodówki, niż to odstałe na sklepowej półce.


Wydaje się po prostu świeższe, bardziej orzeźwiające. Ludzie to nie plastikowe posągi na karuzeli, a więc nie zadowoli ich ciągłe obserwowanie tych samych treści.


W tym właśnie króluje na polskim rynku Ikea. Regularnie parę razy w tygodniu na Ikeowskim facebooku otrzymujemy nie tylko dobrą dawkę humoru, ale także marketingowego wyrachowania, który wraz ze świetnymi pomysłami marketera, stanowi prawdziwą ucztę dla głodnej rynkowej nowości publiczności.


misiek
*Grafika Ikei, nawiązuje do wydarzeń z Zakopiańskich Krupówek, gdzie na przełomie lutego i marca (2024), grasował Miś prawie-polarny.

Oszust z Zakopanego zamiast na foki, polował na banknoty znajdujące się w portfelach turystów, naciągając ich na niepotrzebne opłaty.


Sprawą tą po krótkim czasie zainteresowały się polskie media, co skwapliwie wykorzystała Ikea.


Ja już klaszcze, klaszcz i Ty, bowiem to koniec tego artykułu. Dziękuje Ci serdecznie za uwagę.


Masz jakieś pytanie dotyczące automatyzacji? A może jest ono związane z jakimkolwiek innym tematem.


Napisz do nas!
poczta@twojareklama.eu
+48 536 079 920
Instagram Twoja Reklama


Autor artykułu: Henryk Kochan